Od pucybuta do biznesmena czyli krótka, subiektywna historia o ekonomii społecznej

Lata mijają, a ekonomia społeczna zmienia się w Polsce nie do poznania. Początki miały proste założenia, czyli zorganizujmy łatwe prace dla prostych ludzi. Dorzućmy trochę pieniędzy, branżę nie wymagającą wysokich kompetencji. Najlepiej niech to będzie sprzątanie, usługi leśne, krawieckie czy gotowanie. Zmieszajmy to w kotle, jakim jest spółdzielnia socjalna osób fizycznych (chyba najtrudniejsza forma prawna przedsiębiorstwa społecznego), w skład której wejdą praktycznie sami wykluczeni i zobaczymy... Efekt? Solidny stereotyp poparty bolesnymi pierwszymi doświadczeniami. Do dziś pierwsze skojarzenia jakie pojawiają się, gdy słyszymy o spółdzielniach socjalnych i ekonomii społecznej to: niska cena oraz adekwatna do niej jakość usługi. Wróć - raczej słowo „jakość”, występujące obok spółdzielni socjalnej, zamienia się w „jakoś tam będzie”.

Tyle historii. Dziś jest inaczej. Przedsiębiorstwa społeczne nie są rzadkością, a usługi, nawet jeśli dotyczą gastronomii, to jakością i ceną znacząco odbiegają od początków. Kiedyś pochowani po starych budynkach, dziś często w topowych lokalizacjach. Przykładem niech będzie Ełk i ełcka promenada, a na niej aż cztery przedsiębiorstwa społeczne i pięć punktów, w których możesz skorzystać z ich usług. Niech to będzie znak czasu, a dowody?

Dowody widać na pierwszy rzut oka. Sportowe Pasje i ich pływające biuro na wodzie, najlepszy sprzęt pływający na jeziorze ełckim; żaglówki, motorówki, solemarany. Kto do niedawna wiedział na jeziorach mazurskich czym są solemarany? Tym wszystkim dysponuje dziś Stowarzyszenie Sportowe Pasje. Mało? Street food, a w tym burgery, stynki i płonące drinki. Kraftowe piwa, koncerty i kultura, której brakowało przez lata w Ełku, czyli Spółdzielnia Warchlak Art Pub zaprasza.

Ręcznie robione pierogi wg tradycyjnej receptury, kartacze i tradycyjna kuchnia, sala na imprezy okolicznościowe… Przepraszam, dwie sale w dwóch różnych miejscach, oferuje Pierogarnia Babci Frani prowadzona przez Fundację Szczęśliwy Człowiek.

Tuż przy promenadzie lub w Parku Solidarności, lub wszędzie tam gdzie ludzie potrzebują energii #SocialCafe. Czyli pierwsza mobilna kawiarnia z jedynym ekspresem dźwigniowym w Ełku,
z najświeższą kawą w mieście i to 100% społeczną, bo wspierającą Fundację Innowacja.

Z tego wszystkiego wyłania się nowy, lepszy obraz ekonomii społecznej. Kiedyś spółdzielnie socjalnie osób fizycznych i niska jakość. Dziś przedsiębiorstwa społeczne z krwi i kości. Fundacje i stowarzyszenia z działalnością gospodarczą, a nawet jeśli spółdzielnie, to już na zdecydowanie wysokim poziomie.

Mam nadzieję, że ta krótka, subiektywna historia wprost z ełckiego podwórka wyraźnie pokazuje kierunek jaki już został obrany. Kierunek, a nie koniec drogi do budowy przedsiębiorstw społecznych
z prawdziwego zdarzenia. Biznesów, które są społeczne, ale też się spinają finansowo, a nie spinają się, by przetrwać.