Subskrypcja

Banery

  

 

 

 

Zbiórki w sieci

Aktualności » Zbiórki w sieci

2019-10-14 12:27

Polacy lubią pomagać! Robi to aż 79 proc. z nas. Preferujemy różne sposoby, zarówno przekazując pieniądze bezpośrednio potrzebującym, jak i poprzez organizacje charytatywne, czy nawet pomagając w codziennych obowiązkach. Prawie połowa z nas nie ma wątpliwości - pomaganie to obowiązek każdego.

Z roku na rok zwiększa się również liczba osób przekazujących 1%. W ubiegłym roku podatkowym padł rekord – 14 milionów Polek i Polaków skorzystało z tej możliwości i przekazali ponad 760 milionów złotych (czyli pół miliona więcej osób i ponad 100 milionów więcej niż w roku poprzednim).

Finansowanie społecznościowe (crowdfunding) również cieszy się ogromną popularnością i skutecznością. W niespełna 2 dni, na portalu zrzutka.pl, Stowarzyszeniu Adelfi udało się zebrać 1500 zł na zakup roweru Panu Mirkowi, uczestnikowi Centrum Integracji Społecznej AlterCIS.

Crowdfunding pomógł sfinansować niejedną operację, współfinansować leczenie, realizację marzeń, wspierać cele charytatywne, twórców i wynalazców. Kiedy decydujemy się przekazać komuś pieniądze najczęściej kierujemy się wzruszeniem (gdy patrzymy na zdjęcie kolejnego chorego dziecka czekającego na operację lub kosztowne leczenie), niekiedy ponosi nas obywatelskie poczucie wspólnoty (jak w przypadku zbiórki do „puszki Adamowicza”, do której trafiło 16 mln zł). Zbieramy na sprawy bliskie sercu (jak zakup pieca na potrzeby schroniska dla osób bezdomnych Monar-Markot w Ełku) lub na realizację szalonych pomysłów.

Niestety, jak to zwykle bywa, przy tak szlachetnych inicjatywach zawsze znajdzie się ktoś, kto bez skrupułów wykorzysta „okazję” na szybkie i łatwe pieniądze. Kiedy nasze serca są rozmiękczone widokiem chorego dziecka, trudno nam zachować dystans i trzeźwość myślenia. Ten fakt został wykorzystany przez organizatora zbiórki na leczenie Antosia (promowanej pod hasztagiem #bojęsięciemności), która okazała się oszustwem. W promocję i zbiórkę włączyło się wielu celebrytów i znanych osób, jak Anna i Robert Lewandowscy, Maciej Orłoś, Kazimierz Marcinkiewicz, co pokazuje, że nawet takim osobom nie udało się ustrzec przed wykorzystaniem.

W ukróceniu procedurom wyłudzeń oraz oszustwom, nie pomagają też same portale zbierające pieniądze. Większość z nich nie stosuje pogłębionego procesu weryfikacji zgłoszeń. Na stronie Pomagam.pl możemy przeczytać: „Przed dokonaniem wpłaty zachęcamy do sprawdzenia, czy na stronie zbiórki podane są dane kontaktowe, linki stron internetowych, profili w mediach społecznościowych i inne informacje uwiarygodniające zbiórkę i jej organizatora. Ostatecznie jednak (tak jak w przypadku każdej zbiórki pieniężnej niezależnie od jej formy) to wpłacający dokonuje oceny, czy zbiórkę uważa za wystarczająco wiarygodną, aby ją wesprzeć”. Na innych takich stronach znajdziemy podobne oświadczenia. Swoje zbiórki (na cele medyczne) dokładnie weryfikuje Siepomaga.pl. Administratorzy zapewniają, że kontaktują się ze wszystkimi organizatorami, sprawdzając, czy mają do czynienia z autentycznie chorymi osobami. Z kolei Zrzutka.pl wprowadza weryfikację, ale dopiero po przekroczeniu pewnych progów finansowych. Wcześniej zbierać może każdy i na wszystko.

Rodzi się pytanie - jak możemy ustrzec się przed oszustami i samodzielnie weryfikować akcje crowdfundingowe? Przede wszystkim: nie ufać ślepo celebrytom, a nawet znajomym w internecie. Najlepiej jest zbadać sprawę na własną rękę. Zacznijmy od dokładnego przeczytania regulaminu danej zbiórki. Na każdej stronie są informacje, jaki procent pobiera operator, jaka część środków trafia do potrzebującego itd. Potem warto zweryfikować organizatora. W przypadku osób prywatnych dobrze byłoby przejrzeć social media. W przypadku fundacji – poczytać o niej w sieci, ewentualnie zajrzeć do KRS, gdzie znajdziemy podstawowe dane.

Konieczna jest też lektura opisu zbiórki – najlepiej pozbawiona emocji. Jeśli pieniądze wpłaciło już dużo osób, a zebrana kwota znacznie przewyższa początkową, należałoby zapytać: czy obdarowany ma plan, jak wydać te pieniądze? Często dajemy się ponieść i dorzucamy się do zbiórek, które dawno osiągnęły wyznaczony próg, nie zastanawiając się, czy pieniądze nie przydałyby się teraz gdzie indziej. Ważne jest też, żeby monitorować zbiórkę po jej ukończeniu. Nasze zaangażowanie kończy się zwykle na wpłacie i nie wiemy, co się dzieje potem.

Jeśli nie sprawdzimy dokładnie informacji o zbiórce, jest ryzyko, że obdarujemy nieuczciwego organizatora, a w dodatku okaże się on niewinny z punktu widzenia prawa. Tak było w przypadku zbiórki na nowe seicento dla Sebastiana Kościelniaka, który brał udział w wypadku z udziałem kolumny Beaty Szydło. Organizator tej zbiórki zniknął wraz z 150 tys. złotych zebranymi na ten cel, a prokuratura śledztwo umorzyła, bo organizator postępował zgodnie z regulaminem – pieniądze formalnie należały do niego. Doskonale widać, jak łatwo stać się ofiarą. A nie ma wątpliwości, że im częściej będziemy zbierać pieniądze w ten sposób, tym częściej będą wyciągać po nie rękę ci, którzy nie planują nikogo wesprzeć.

Zawsze warto jak najdokładniej sprawdzić komu powierzamy nasze pieniądze, by mieć pewność, że dotrą do osób potrzebujących pomocy. W zasadzie jest to możliwe tylko w przypadku organizacji pozarządowych (stowarzyszenie, fundacja). Podlegają one przeróżnym kontrolom, między innymi z Urzędu Skarbowego, które sprawdzają czy działają zgodnie z literą prawa. Są także zobligowane do prowadzenia pełnej księgowości, muszą też co roku sporządzać sprawozdania. Jest to zarówno raport finansowy, jak i w przypadku większości organizacji, merytoryczny. Dodatkowo, każdy darczyńca ma prawo sprawdzić, czy organizacja wydatkuje pieniądze zgodnie z celem zbiórki. Co więcej, jeśli organizacja ma status organizacji pożytku publicznego, musi publikować swoje sprawozdanie finansowe na stronie internetowej oraz przesłać je do swojego Ministra opowiadającemu obszarowi społecznemu, w którym organizacja działa (np. fundacja zajmująca się pomocom chorym dzieciom swoje sprawozdanie przesyła do Ministra Zdrowia).  

Oczywiście nie można skreślać osób czy organizacji organizujących szybkie zbiórki internetowe. Jest mnóstwo uczciwych osób, które chcą pomóc innym. Dobrym pomysłem jest wspieranie lokalnych organizacji i inicjatyw. Po pierwsze możemy łatwiej zweryfikować, czy dana zbiórka nie jest oszustwem. W mniejszych społecznościach nikt nie jest anonimowy. Po drugie, możliwość śledzenia, co dzieje się z naszymi pieniędzmi i czy faktycznie zostały przeznaczone na cel zbiórki, również jest prostsza niż w przypadku zbiórek ogólnopolskich. Naocznie możemy się przekonać, jak „nasza cegiełka” przyczyniła się do sukcesu całego przedsięwzięcia.

autorka: Małgorzata Kratyńska Ćwikowska

 

drukuj
drukuj
« powrót
Copyright © 2013 - 2024 Adelfi.pl CMS by Quick.Cms
Do góry