Tradycja w kuchni kół gospodyń wiejskich
Koła Gospodyń Wiejskich przeżywają w ostatnim czasie prawdziwy renesans, a warto wspomnieć, że mają już ponad 150-letnią tradycję! Kółka Rolnicze, których część stanowią koła gospodyń wiejskich, powstały z potrzeby samoobrony chłopstwa przed narodowym i ekonomicznym unicestwieniem w zaborach: pruskim, rosyjskim i austriackim. Pierwsze „Towarzystwo Gospodyń” założono w 1866 roku w Piasecznie koło Gniewa na Pomorzu. Natomiast nazwa „Koło Gospodyń Wiejskich” weszła do użycia w 1877 roku, kiedy Filipina Płaskowicka założyła pierwsze takie koło w Janisławicach (woj. łódzkie). Dziś na samej Warmii i Mazurach mamy zarejestrowanych ponad 600 kół.
Głównym celem tych organizacji była pomoc w rozwiązywaniu codziennych problemów związanych z prowadzeniem gospodarstw rolnych. Kółka Ziemianek i Koła Gospodyń Wiejskich prowadziły różnego rodzaju edukacyjne inicjatywy, takie jak warsztaty szycia, haftu, gotowania i pieczenia. Ponadto, propagowały zdrowy tryb życia, higienę, i wiedzę na temat wychowania dzieci wśród gospodyń wiejskich. Nauczały jak sprawnie korzystać z dostępnych w gospodarstwie surowców, aby przygotowywać potrawy i przetwory. Promowały również uprawę warzyw, hodowlę zwierząt, wprowadzając nowe odmiany i rasy zwierząt.
Były to na tamten czas oczywiste nowinki, niemniej koła gospodyń kultywowały również tradycje, zwłaszcza kulinarne, były też ostoją folkloru i dziedzictwa kulturowego. Organizowały różne spotkania ludowe, uroczystości i biesiady związane z tradycjami charakterystycznymi dla konkretnych regionów. Wiele z tych funkcji jest aktualna i dziś. Koła gospodyń wiejskich przetrwały próby czasu, także okres trudności związany z latami dziewięćdziesiątymi i wprowadzeniem gospodarki wolnorynkowej. Silna tożsamość regionalna zapobiegła ich upadkowi.
Koła Gospodyń Wiejskich to wspaniały inkubator przedsiębiorczości dla mieszkanek i mieszkańców wsi. Dzięki tym organizacjom można wpłynąć pozytywnie na lokalną społeczność. Aktywnie współpracują one z władzami lokalnymi, biorąc udział w różnorodnych wydarzeniach kulturalno-społecznych, co wymaga od kół pewnego nakładu pracy oraz czasu, dzięki czemu kobiety są aktywizowane i mogą pokazać swoje umiejętności szerzej niż tylko w zaciszu własnej kuchni. Dziś nie wyobrażamy sobie już dożynek czy festynów bez stoisk kół gospodyń wiejskich, które niezaprzeczalnie stanowią jeden z głównych elementów tych uroczystości. Same koła niejednokrotnie są inicjatorami różnych działań – konkursów kulinarnych, pikników, wyjazdów, biesiad itp. Gdy dowiadujemy się, że w jakimś wydarzeniu uczestniczy koło, to już wiemy, że będzie smacznie!
Tradycyjna kuchnia Warmii i Mazur opierała się na lokalnych zasobach, które były dostępne w najbliższym otoczeniu. Przez wieki lasy, jeziora i produkty zebrane z własnych pól dostarczały podstawowych składników do potraw. Mieszkańcy wsi prowadzili skromny tryb życia i stawiali na prostotę oraz pożywne posiłki. Głównym celem jedzenia było dostarczenie energii do ciężkiej pracy w gospodarstwie i na polu. Dlatego też zarówno powszedni, jak i świąteczny jadłospis bazował na mięsiwach, produktach bogatych w tłuszcz i sycących warzywach skrobiowych, jak ziemniaki. Wspomniane ziemniaki to jeden z głównych składników tradycyjnej kuchni warmińsko-mazurskiej. Od XVIII wieku były masowo uprawiane na ziemi Warmii i Mazur. Gospodynie z ziemniaków sporządzały potrawy od najprostszych do bardzo wyszukanych, na gorąco, na zimno i na słono, ale też w formie deserów. Na dworach chętnie jadano ziemniaki w piwie, które serwowano do wołowiny. W domach mieszczańskich przygotowywano sałatki ziemniaczane, doprawiane sosem majonezowym.
Koła gospodyń wiejskich podtrzymują te tradycje karmiąc nas np. pierogami, kartaczami, zupami, dziczyzną, czy rybami pod wieloma postaciami, ale też ciekawie brzmiącymi dzyndzałkami z hreczką i skrzeczkami, fraszynkami, plińcami z pomoćką czy kawiorem ze szczupaka, wpisanymi na listę produktów tradycyjnych prowadzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Znajduje się na niej 48 produktów i dań z naszego regionu.
Odwiedzając stoiska KGW podczas różnych wydarzeń czy zamawiając menu degustacyjne warto więc zwrócić uwagę w szczególności na produkty ze wspomnianej listy. Dzyndzałki to rodzaj małych pierogów z mięsem wołowym przypominających nieco litewskie kołduny. Danie to przywędrowało do nas już po wojnie wraz z ludnością przesiedlaną z Kresów Wschodnich. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od brzegów pieroga, które przypominają uszy, czyli tzw. dzyndzle. Fraszynki z kolei to tradycyjne kotleciki ziemniaczane z mięsno-jajecznym farszem. Można je serwować jako dodatek do zupy, np. barszczu albo jako samodzielne danie w towarzystwie świeżych warzyw. Są bardzo pożywne i sycące. Plińce z pomoćką to rodzaj placków ziemniaczanych podsmażanych z wędzonką i polanych sosem na bazie kwaśnej śmietany oraz twarogu z cebulą i czosnkiem. Inne lokalne smakołyki to marchew po mazursku, smarowidło z gęsi, klopsy królewieckie, skrzydła indycze po pańsku, kiełbasa w piwie, a nawet ślimaki nadziewane. Koła serwują te i inne przysmaki, karmiąc nas lokalnymi dobrami, pochodzącymi z miejscowych pól, lasów, jezior i rzek. Dzięki temu nie tylko pielęgnują tradycję, ale też zachowują ją dla potomnych, a dodatkowo podkreślają wartość korzystania z lokalnych produktów. My też serdecznie do tego zachęcamy i zapraszamy do naszej Inicjatywy, gdzie znaleźć można wyłącznie takie produkty!
Agnieszka Łask
Projekt „Edukacja w Inicjatywie Łącznik” współfinansowany jest ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.