Poniedziałek, pierwszy dzień po weekendzie. Doświadczenie nauczyło mnie, że wymaga on podjęcia wyjątkowych działań. Po pierwsze, kluczowe jest to by się wyspać. Po drugie, poranny „koktajl z endorfin”. Sposób na to jest dość prosty. Dres, lekkie buty z dobrą podeszwą i poniedziałkowe biegi parkowe. Zwykle taki zestaw wystarcza. Jednak ten poniedziałek był inny.
Dlaczego? Bo ze snu wyrwał mnie ryk, nie zwierzęcia, ale maszyn. Po szybkim podskoczeniu do okna, okazało się, że z drzewa pod moim oknem został już tylko wystający pień.
Wściekły jak byk myślę – nawrzucam panom pilarzom dialogiem z „Dnia Świra”. Jednak głos rozsądku wygrał i mówił, że muszę zrobić coś innego.
Ok, jeszcze da się coś uratować z tego dnia. Szybko, czas na bieganie. Zakładam buty, dres na tyłek, wyskok z klatki i kierunek park. Dobiegam i czuje, że coś jest nie tak. Jakby wisiało nade mną jakieś fatum. A może właśnie już nie wisiało? Stare dęby… Gdzie one są? Też wycięte! To już kolejne drzewa, które zniknęły z miejskiego krajobrazu. Pojawiło się pytanie „Czy mogę z tym coś zrobić?”. Potem kolejne: Czy te drzewa trzeba było wyciąć? Jeżeli tak, to dlaczego? Te pytania nie dawały mi spokoju. Los jednak wynagrodził trudy poranka. Stwórca jakby słyszał moje myśli, bo przysłał do mnie petycję i ekoterrorystkę działającą w temacie ełckich drzew. Tak się je podobno nazywa.
Po krótkiej rozmowie okazało się, że pytania które stawiałem sobie cały dzień jak widać nie były tylko moje. Nie były też bezpodstawne. Choć zdawało się, że są one łatwe, to odpowiedzi na nie, już niekoniecznie.
Część drzew usunięto dla bezpieczeństwa, ze względu na obumieranie. Jednak czy te obumieranie nie zostało spowodowane przez wcześniejszą złą przycinkę? Tego nie wiemy.
Czy diagnoza tych drzew jest właściwa? Na pewno wiedza specjalisty by się przydała. Jednak część zdrowych drzew jest wycinanych profilaktycznie lub ze względu na planowane remonty.
Co zrobić by uniknąć takich sytuacji? Wprowadzić nowy standard diagnozy drzew, oparty o pracę certyfikowanego arborysty lub dendrologa.
Pytanie brzmi jak sprawić by przed wycięciem drzewo najpierw badał certyfikowany arborysta lub dendrolog?
Wprowadzić uchwałę nakazującą badanie dendrologa. Jak to zrobić? Jako mieszkaniec mam kilka możliwości. Dokładnie wypunktowałem sobie, aż cztery:
1. Najskuteczniejszy - przykuć się do drzew, zrobić rozpierduchę w mediach, a radni dla świętego spokoju wprowadzą zmiany.
2. Zebrać ok. 470 głosów i złożyć inicjatywę uchwałodawczą, która zostanie poddana głosowaniu.
3. Przekonać 2 radnych do inicjatywy, a oni wniosą projekt uchwały. Następnie ona zostanie poddana głosowaniu.
4. Złożyć skargę, która zostanie rozpatrzona na komisji skarg wniosków i petycji, następnie będzie ona wyjaśniona. Sama komisja natomiast uzna lub nie zasadność skargi.
Na początek zaczniemy od końca. Czy przyniesie to efekty? Okaże się 12 lutego na komisji skarg wniosków i petycji. Na którą serdecznie w swoim imieniu zapraszam. Da nam to jasno do zrozumienia czy mieszkaniec ma wpływ na swoje miasto.
Uwaga ten tekst to osobiste spojrzenie autora na sytuację.
CDN.
Damian Strzała
Inkubator Przedsiębiorczości Społecznej STACJA
oraz Ełckie Centrum Obywatelskie Stacja
ul. Małeckich 3 lok. 1,
19-300 Ełk
tel. 87 737 74 82
e-mail: stacja@adelfi.pl